strona na cd!
page on cd!
sondy
polls
dyskusje
newsgroup
kontakt
feedback




wywiady - wywiad ze scooterem


Ogłuszający aplauz około 1000 fanów przybyłych na koncert w Jastrzębiu słychać aż w garderobie. Właśnie zespół Scooter zakończył swój występ swoim debiutanckim numerem z 1994 roku 'Hyper Hyper'. Hamburskie trio doprowadziło polskich fanów do granic wytrzymałości, wykonując w morderczym tempie takie utwory jak 'Move Your Ass!', 'Endless Summer' czy najnowszy przebój 'Rebel Yell'. Członkowie zespołu także nieźle dostali w kość. Klawiszowcy Rick i Ferris wtaczają się wykończeni do swojej garderoby. Rick zatapia się w fotelu. Ferris wyciąga się na stole. Dopiero po kilku minutach pojawia się frontman H.P. Polewa głowę wodą z dwóch butelek. 'No, wy dwaj, żyjecie jeszcze?', pyta kolegów. Ci zamiast odpowiedzi ostatnimi siłami unoszą do góry ręce i klepią nimi dłonie swojego szefa. Dopiero po pół godzinie chłopcy odzyskują wigor. Wywiad ze Scooter'em może się rozpocząć...

Występowaliście ostatnio w Hiszpanii, Irlandii, Szkocji i teraz w Polsce. Dlaczego omijacie swoja ojczyznę, Niemcy?
Ferris: Jesteśmy niesamowicie popularni w tych krajach. W Irlandii nasz album zdobył Platynę, w Szkocji, Hiszpanii, w Polsce i na Węgrzech - Złoto. 'Back In The UK' oraz 'Rebel Yell' Trafiły na listy przebojów w Wielkiej Brytanii. Z tego jesteśmy dumni, bo niewielu niemieckim zespołom udało się przebić na Wyspach. To niesamowita frajda występować za granicą. Ale od jesieni znowu będziemy w Niemczech.

Waszą przeróbką hitu Billy Idola 'Rebel Yell' zaskoczyła fanów. Czy teraz przerzucacie się na punk?
H.P: Od kiedy sięgam pamięcią, zawsze byliśmy punkowcami. Kiedy wracamy do domu zaraz przebieramy się w skóry (śmieje się). To zaczęło się jeszcze w latach osiemdziesiątych. Byłem wielkim fanem Billy Idola. 'Rebel Yell' był moim ulubionym numerem. W naszym pierwszym zespole Celebrate The Nun graliśmy z Rickiem nową falę (New Wave - przyp. Sashimi) inspirowaną punk rockiem. Nie należeliśmy jednak do frakcji 'No Future'. Byliśmy raczej spokojnymi nowofalowcami.

H.P, czy to właśnie z powodu Billy Idola farbujesz sobie od lat włosy na blond?
H.P: Tak. Billy jest moim idolem do dzisiaj. Dziewięć lat temu ćwiczyłem przed lustrem jego miny i ruchy.
Rick: Kiedyś H.P paradował po Hanowerze jak prawdziwy sobowtór Billy'ego - w sznurowanych skórzanych spodniach i w pasku z ćwiekami. Mam tu jeszcze bliznę od tego. Wpadł kiedyś na mnie w jakiejś dyskotece i mało mnie nie podziurawił tym paskiem.

W utworze 'Rebel Yell' H.P debiutuje jako wokalista...
H.P: Wprawdzie w Celebrate The Nun także śpiewałem, ale nie tak jak teraz. Poprzez ciągłe porykiwania jako M.C. mój głos znacznie się wzmocnił. Podczas nagrywania piosenki 'Rebel Yell' stało się coś strasznego - nagle osłabł po drugim podejściu. Dlatego nie mogliśmy już w tym kawałku wiele zmienić i brzmi on bardzo surowo, wręcz punkowo.

Czy tytuł piosenki jest waszym nowym programem, czy buntujecie się przeciwko muzyce house?
H.P: Wkurzyłem się, kiedy większość wykonawców rave'owych nagle przerzuciło się na house. My pozostaliśmy wierni naszemu stylowi i dorzuciliśmy do kolekcji takie utwory jak 'Move Your Ass!' i 'Let Me Be Your Valentine'. Scooter daje cały czas w tempie rave. Dlatego uchodzimy teraz za buntowników sceny rave.

Co masz przeciwko house'owi?
H.P: To takie średniackie brzmienie. Nie przeszkadza podczas prasowania i ma zero energii. Muzyka dla ludzi, którzy są zbyt leniwi, żeby się poruszać. Dzięki Bogu rave znowu jest na topie. Naszym prawdziwym buntownikiem jest Ferris: to bardzo zły pies. Wczoraj rozwalił drzwi do naszej garderoby. Nawiasem mówiąc poprosił go o to organizator, bo zgubił klucz.

Czy kłócicie się czasami?
H.P: Właściwie nie. Ja zawsze jestem bardzo spokojny. Nie należę do ludzi, którzy są napastliwi wobec innych. Przeważnie myślę sobie, niech się wygadają, ja jestem ponad to. Ale jeśli przebierze się miarka, mogę wyjść z siebie. Pięć lat temu nieźle przemeblowałem pewnego kolesia w Hamburgu. Ale sobie na to zasłużył! Przez rok prowokował mnie głupimi gadkami i obelgami.
Rick: Zasadniczo nigdy nie jestem agresywny wobec ludzi, ale za to bywam w stosunku do przedmiotów. W studiu rzucałem już butelkami o ścianę, bo nie mogłem uzyskać właściwego brzmienia.

Ferris, podczas koncertu wychodzisz ostatnio często na przód sceny. Chcesz robić konkurencję H.P?
Ferris: Nie, ale musiałem jakoś znaleźć swoje miejsce w zespole. Rick i H.P grają ze sobą już od dłuższego czasu. Ja dołączyłem się jako ostatni. Wtedy człowiek trzyma się trochę na uboczu. Ale uwielbiam mieszać z przodu sceny.
H.P: Ja jestem frontmanem. Nic się tu nie zmieniło. Tam jest moje miejsce. W razie czego wprowadzę zakaz korzystania z mikrofonu i wyznaczę miejsce na scenie (śmieje się do rozpuku).

Wiadomo powszechnie, że wy dwaj często się spieracie. Czy byt zespołu był zagrożony?
H.P: Nie. Nigdy nie posuwamy się za daleko. Jesteśmy kuzynami i kłócimy się od małego. Zawsze chodzi o jakieś drobiazgi. Denerwuję się, kiedy Ferris się spóźnia, a on wychodzi z siebie kiedy ja chcę wynająć większy samochód. Ryczymy na siebie, a potem przez dwie godziny nie odzywamy się wcale. Potem para uchodzi i nadal jesteśmy jednym sercem i jedną duszą.

Pytanie prywatne: czy mieszkacie ze swoimi dziewczynami?
Rick: Jestem ze swoją dziewczyną, Nick, już od czterech lat. Mieszkamy razem w Hamburgu.
H.P: Poznałem moją Kathy w grudniu 1994 roku w hamburskiej kawiarni 'Fes'. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Była ze mną nawet moja poprzednia dziewczyna, Sam S. Tydzień później rozstaliśmy się... Kathy to moja wielka miłość. Rozumiemy się bez słów. Przy żadnej dziewczynie nie czułem się jeszcze tak dobrze. Przeważnie jestem w jej hamburskim mieszkaniu. Można powiedzieć, że mieszkamy razem.

Ferris, od lat jesteś solo. Nie możesz żadnej poderwać?
Ferris: Nie spotkałem właściwej. Nie mam nic przeciwko flirtom czy panienkom na jedną noc, ale nie z groupies, tego nie lubię. Miłość traktuje bardzo serio. A na coś poważniejszego nie mam w tej chwili ochoty.

Czy mieszkasz ciągle w komunie w Hannowerze?
Ferris: Tak, ale mam też małe mieszkanko w Hamburgu, w pobliżu naszego studia nagraniowego. Zresztą nasza komuna właśnie się rozpada. Thomas przeprowadza się ze mną do mojego nowego domu na przedmieściach Hanoweru, Olli pozostanie w centrum.

Jakie macie plany?
H.P: Teraz bardzo intensywnie pracujemy nad naszym nowym albumem. Będzie on jeszcze ostrzejszy i szybszy niż 'Our Happy Hardcore'. Jeśli dobrze pójdzie, ukaże się on we wrześniu. A w październiku ruszamy na kolejne tournee...



  powrót

z h.p
ze scooterem
ze scooterem
z h.p
z h.p
z rickiem
z h.p
ze scooterem
ze scooterem
ze scooterem


czy wiesz że...



inne strony



Bannermania



stronę stworzył i prowadzi Deen,  (c) 1997-2k scooter.pl,  wszelkie prawa zastrzeżone   hosted by Link