|
wywiady - wywiad ze scooterem
Koncert połączony z wręczeniem złotej płyty za album 'No Time To Chill', wywiady dla gazet, radia i telewizji oraz oczywiście wywiad i spacer po Krakowie z reporterami BRAVO - ten bogaty program musieli wytrzymać trzej panowie z grupy Scooter. Wszystko zaczęło się w Krakowie, gdzie wprost z Niemiec przylecieli H.P, Rick i Axel, czyli formacja Scooter. Prosto z lotniska pojechali na krakowski Kopiec Kościuszki, skąd rozpościera się wspaniała panorama na miasto. 'Z marszu' rozpakowali swe rzeczy i poszli do radia [RMF FM, lista Hop-Bęc - Deen], gdzie byli specjalnymi gośćmi. Potem razem ze Scooter'em pojechaliśmy na krakowski rynek. H.P, Rick i Axel nie mogli wyjść z podziwu nad urokiem dawnej stolicy Polski. Sesja zdjęciowa przebiegła niezwykle sprawnie. H.P, jak zwykle z mocno utlenionymi włosami, w czarnej skórzanej kurtce [z wideo do 'I Was Made For Loving You' - Deen], prezentował się bardzo interesująco. Cały czas dzielnie towarzyszyli mu koledzy z zespołu. Potem wszyscy poszliśmy do restauracji z kuchnią włoską, gdzie mogliśmy spokojnie porozmawiać.
Wasza ostatnia płyta 'No Time To Chill' ma już w Polsce i Niemczech status złotej płyty. Nasze gratulacje!
H.P: Tak, to prawda. Jest nam z tego powodu niezwykle miło. Od razu chcę powiedzieć, że wszystko zawdzięczamy ludziom, którzy kupują nasze płyty, chodzą na nasze koncerty, przede wszystkim słuchają nas w domu. Za pośrednictwem BRAVO składamy im wielkie dzięki.
Czy w związku z tym zamierzacie osiąść na laurach?
H.P: Ależ skąd! Nasza piosenka 'How Much Is The Fish?' promująca płytę 'No Time To Chill', jest teraz u szczytu popularności w wielu krajach Europy. Oczywiście bardzo nas to cieszy. Ale Scooter zawsze myśli do przodu, dlatego m.in. planujemy wielkie tournee po Europie. Zagramy wiele koncertów, więc każdy, kto będzie chciał nas zobaczyć, nie będzie miał z tym problemu. Kiedy poznamy szczegóły, obiecujemy, że natychmiast wam o tym powiemy.
No właśnie. Piosenka 'How Much Is The Fish?' pnie się coraz wyżej na wszystkich listach przebojów. Czy wiecie, ile naprawdę kosztuje ryba?
H.P: Z tą piosenką to bardzo dziwna sprawa. Właściwie słowa i linia melodyczna do tej kompozycji powstały zupełnie przypadkowo. Chcieliśmy, żeby Scooter wreszcie nagrał piosenkę dla zabawy, trochę dla żartu. A tu, ku naszemu zaskoczeniu, stała się wielkim przebojem. Cieszy nas to ogromnie. Widocznie jest zapotrzebowanie na takie muzyczne żarty. A ile kosztuje ryba, to chyba każdy wie najlepiej.
Cofnijmy się o kilka lat. Scooter był wtedy na topie. Potem z zespołu odszedł Ferris i wasza kariera trochę przygasła. Dopiero od pamiętnego koncertu we Frankfurcie, gdzie pokazaliście nowe show, wszystko wróciło do normy. Czy to prawda, że zaczęła się nowa era dla Scootera?
H.P: Tak, to prawda. Po odejściu Ferrisa, który robi solową karierę, nastały dla nas trudne czasy. Ale to mamy już za sobą... (śmiech frontmana grupy). Potem poznaliśmy Axla. Okazał się wspaniałym kolesiem i dzielnie spisuje się, grając na klawiszach. Mamy nadzieję, że ta nowa era potrwa naprawdę długo...
Słyszeliśmy, że Axel interesuje się nie tylko grą na klawiszach, ale także komputerami...
Axel: Tak, komputery to moja prawdziwa pasja. Siedzę w tej branży już bardzo długo, a przed komputerem minimum pół godziny dziennie. Szczególnie lubię Internet. Wyobraźcie sobie, że na polskich serwerach w sieci znalazłem jedną z lepszych stron o Scooterze. ('To naprawdę bardzo miłe!' - zaczęli krzyczeć H.P i Rick).
Jesteście z Hamburga. Wasze miasto słynie m.in. z bogatej sceny techno i dance. Podobno sam Rick jest świetnym DJ-em?
Rick: Tak, trochę się bawię w puszczanie i miksowanie płyt ('Nie bądź taki skromny!' - wrzasnęli H.P i Axel). Odkąd jednak gram w Scooterze na puszczanie płyt nie mam już tyle czasu co kiedyś. Myślę jednak, że moje umiejętności w tym fachu wnoszą dużo nowego do naszych własnych produkcji. Moim ulubionym DJ-em jest zdecydowanie Carl Cox.
Wyobraźcie sobie, że niebawem ma on odwiedzić Polskę!
Scooter: Fantastycznie! To naprawdę wielki człowiek. Może przyjedziemy na jego koncert incognito (śmiech).
Rick, zdradź swoim fanom jaka jest twoja ulubiona odmiana muzyki tanecznej?
Rick: Na imprezach najbardziej lubiałem puszczać house, jego progresywną odmianę, a także typowy dance. Po prostu to, przy czym ludzie bawią się najlepiej.
Czy właśnie takiej muzyki słuchacie na co dzień?
H.P: Tak, słuchamy przede wszystkim muzyki, która kręci. To znaczy, że zawsze musi ona wnosić coś nowego.
A jak byście zdefiniowali muzykę graną przez Scootera?
Scooter: To bardzo trudne pytanie. Myśleliśmy nad tym wiele razy, i doszliśmy do wniosku, że nasza muzyka jest po prostu nie do zdefiniowania...
Rick wspomniał, że jego umiejętności DJ-a bardzo pomagają w komponowaniu przebojów Scootera. Jak to właściwie jest z komponowaniem, miksowaniem waszych hitów?
H.P: Dobrze, że o to zapytałeś, bo naprawdę mamy się czym pochwalić. Sami czuwamy nad komponowaniem, produkowaniem i miksowaniem naszych kawałków. I jesteśmy z tego naprawdę bardzo dumni.
Pomówimy teraz o waszym prywatnym życiu. Wiemy, że H.P poślubił ostatnio swoją wybrankę Kathy. Przyjmij nasze spóźnione, ale szczere życzenia szczęścia w małżeństwie. Czy to prawda, że znacie się już ponad cztery lata?
H.P: Dziękuję za życzenia. Mój ślub to była naprawdę niesamowita historia. Faktycznie, Kathy poznałem w 1994 roku, w jednej z Hamburskich kawiarni. Możecie wierzyć lub nie, ale kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz, od razu pomyślałem: 'To będzie moja żona!'. Kathy jest wspaniałą kobietą, a ja dzięki niej jestem bardzo szczęśliwym facetem.
Czy to prawda, że po ceremonii w kościele, na przyjęcie jechaliście zabytkową amfibią, którą sam prowadziłeś?
H.P: To dopiero była przygoda! Zaraz po ceremonii wskoczyliśmy z Kathy w żółty samochodzik i ciągnąc na holu angielski piętrowy autobus, pojechaliśmy na przyjęcie. Chyba mieliśmy szczęście, bo pogoda nam dopisała.
Czy to prawda, że miesiąc miodowy macie już za sobą? Pochwal się, gdzie się bawiła młoda para?
H.P: To były jedne z piękniejszych chwil w moim życiu. Miesiąc miodowy spędziłem z Kathy na wyspie Bora Bora, na Oceanie Spokojnym. Niesamowite miejsce: złote plaże, gorące, czyste morze i powietrze... Wprost bajkowy klimat.
W naszym kraju gościliście już nie raz. Podoba się wam w Polsce?
H.P: Faktycznie, byliśmy już u was w 1996 roku, jeżeli dobrze pamiętam. Graliśmy wtedy serię koncertów. Potem wystąpiliśmy na BRAVO Awards Show. Wrócimy tu jednak po nowym roku. Polska to już zupełnie inny kraj, niż podczas naszych pierwszych wizyt. Lubimy Polskę i ludzi na naszych koncertach. Szkoda, że nie znamy żadnych słów po polsku...
Z przemiłymi chłopakami ze Scootera rozmawialiśmy jeszcze bardzo długo. Okazało się jednak, że wyczerpujący dzień pełen wywiadów, spacer po Krakowie i specjalna sesja zdjęciowa dla BRAVO potwornie zmęczyły H.P, Axla i Ricka. Szczególnie, że już następnego dnia w warszawskim klubie Planeta Scooter odebrał złotą płytę podczas specjalnej uroczystości. Najpierw jednak H.P, Rick i Axel zagrali swoje największe przeboje, wzbudzając wśród fanów, szczelnie wypełniających tłum, prawdziwą ekstazę. Jak zwykle żywiołowy H.P chciał nawet powtórzyć swój wyczyn z Frankfurtu, gdzie zdemolował swoją gitarę. Widocznie uznał jednak, że to zbyt kosztowna zabawa. Zdecydował się więc na inny numer. Tym razem zaczął zamiatać i uderzać o scenę... statywem od mikrofonu. Publiczność uwielbia takie popisy. Fani szaleli z zachwytu. Na koniec występu okazało się, że... Scooter to małe kłamczuszki. Poprzedniego dnia bowiem chłopaki zapewniali nas, że nie potrafią nic powiedzieć po polsku. Tymczasem H.P pożegnał się, mówiąc bezbłędnie: 'Do zobaczenia'. Do zobaczenia, chłopaki!
|
|
• powrót
• z h.p
• ze scooterem
• ze scooterem
• z h.p
• z h.p
• z rickiem
• z h.p
• ze scooterem
• ze scooterem
• ze scooterem
czy wiesz że...
inne strony
|